Źródło: Gazeta WYBORCZA, Poniedziałek 15 lipca 2002 - www.gazeta.pl
Obejrzyj artykuł w internecie

Nowi gniewni na rząd

Mariusz Rabenda, Szczecin (14-07-02 18:10)

Natychmiastowego zaprzestania "kryminogennej prywatyzacji i wyprzedaży majątku narodowego" domaga się od rządu zawiązany w sobotę Szczecinie Ogólnopolski Komitet Protestacyjny.

W sobotę zjechało do Szczecina na zaproszenie Komitetu Protestacyjnego działającego w Stoczni Szczecińskiej 160 osób z ok. stu prywatnych i państwowych zakładów znajdujących się w tarapatach finansowych z całej Polski. Przyjechały - oprócz delegacji Stoczni Szczecińskiej - delegacje m.in. poznańskiego Cegielskiego, puławskich Azotów, krakowskiej Huty Sendzimira, pracownicy Fabryki Kabli w Ożarowie, maszyniści kolejowi oraz pielęgniarki z szefową Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Bożeną Banachowicz na czele. Odbyło się I Ogólnopolskie Zgromadzenie Przedstawicieli Zagrożonych Polskich Przedsiębiorstw.

Przybyli też prominentni uczestnicy strajku z Sierpnia '80 - Marian Jurczyk (przywódca strajku w Szczecinie, b. senator i prezydent Szczecina) i Andrzej Gwiazda (jeden z przywódców strajku stoczni z Gdańska).

Zaczął Jurczyk: - Proponuję powołanie Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjnego jako wyrazu protestu przeciwko antynarodowej transformacji, wywłaszczeniu narodu z dóbr narodowych, szerzącej się krzywdzie i niesprawiedliwości społecznej, masowej demoralizacji i upodleniu. Zapowiedział, że spotkanie w Szczecinie będzie początkiem "sierpnia sprzed 22 lat".

- Specjalnie wziąłem ze sobą ustawę z 30 stycznia 1920 r. w przedmiocie odpowiedzialności urzędników za przestępstwa popełnione z chęci zysku. Karą za takie coś była kara śmierci przez rozstrzelanie - mówił Jurczyk. Dostał olbrzymie brawa. Zaraz jednak dodał, że "nie jest zwolennikiem takiej formy kary, ale kara być musi".

Uczestnicy złożyli kwiaty pod tablicą upamiętniającą Ofiary Grudnia 1970. Potem przenieśli się do świetlicy głównej stoczni, gdzie w 1980 r. podpisywano Porozumienia Sierpniowe. Na ścianach świetlicy wywieszono transparenty z napisami: "Ostrzegamy przed wybuchem społecznym", "Świat stocznie dotuje, polski rząd likwiduje", "Żądamy spełnienia obietnic premiera i ministra gospodarki".

Po wystąpieniu Mariana Jurczyka obrady odbywały się już za zamkniętymi drzwiami.

Ogólnopolski Komitet Protestacyjny tworzy 47 osób. W prezydium znalazło się 12 osób, w tym czterech przedstawicieli stoczniowego Komitetu Protestacyjnego i Marian Jurczyk.

- Spotkaliśmy się po to, by wyrazić swoje niezadowolenie wobec sytuacji, jaka ma miejsce w kraju - mówił Roman Pniewski, rzecznik stoczniowego Komitetu Protestacyjnego.

- To jest 12 gniewnych ludzi - powiedział z kolei Janusz Gajek, który został wybrany na koordynatora prac OKP. - Gniewnych, bo może ten gniew obudzi rządzących, by zauważyli ludzi, bo tu jeszcze są ludzie, a nie tylko tereny do sprzedania.

Gajek w stoczni pracuje od 1984 r. jako poddźwigowy na wydziale K-2. Od 16 maja kierował Komitetem Protestacyjnym w stoczni, który powstał w wyniku niezadowolenia załogi upadającego zakładu z działań stoczniowych związków. W trakcie przemarszów przez Szczecin i demonstracji sprawnie współpracował z policją i łagodził próby konfrontacji.

W uchwalonej przez OKP rezolucji napisano: "(...) Domagamy się od rządu w ciągu miesiąca spójnego programu gospodarczego. Jeśli rząd nie potrafi takiego programu sformułować, powinien podać się do dymisji. Jeśli Sejm nie potrafi wyłonić skutecznie działającego rządu - powinien się natychmiast rozwiązać.".

OKP zapowiedział też pikiety na 18 lipca przed Urzędem Wojewódzkim w Szczecinie (tego dnia w Sejmie trwać będzie debata na temat sytuacji w sektorze stoczniowym), a na 23 lipca wyznaczył "ogólnopolski dzień pikiet Urzędów Wojewódzkich".

Jurczyk za powiedział "Gazecie": - Jestem zadowolony z treści rezolucji, która wzywa rząd do stworzenia w ciągu miesiąca gospodarczego programu alternatywnego. Jeżeli nie - to parlament i rząd muszą ustąpić. Naród polski wymiera. Najistotniejszą sprawą jest zmiana prawa. Ten rząd i ten parlament tego prawa bez nacisku nie zmienią. Będziemy stosowali wszelkie formy nacisku, by to prawo zostało zmienione - trzeba wprowadzić prawo pronarodowe. Gdyby istniało odpowiednie prawo, to dziewięcioosobowy zarząd Stoczni Szczecińskiej nie doprowadziłby do upadku przedsiębiorstwa zatrudniającego tysiące ludzi. Mieliby świadomość, co ich za to czeka.

Główne postulaty OKP

"Żądamy:

1. Natychmiastowego zaprzestania kryminogennej prywatyzacji i wyprzedaży majątku narodowego;

2. Powołania sejmowej komisji do spraw restrukturyzacji przemysłu z udziałem przedstawicieli Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjnego;

3. Natychmiastowego zaprzestania manipulacji przy kodeksie pracy i ustawie o związkach zawodowych;

4. Potraktowania sytuacji w przemyśle jak stanu klęski żywiołowej i wyasygnowania z budżetu państwa funduszy na ratowanie upadających nie z własnej winy zakładów pracy;

5. Natychmiastowego spotkania przedstawicieli rządu z Komitetem Protestacyjnym.

Apelujemy do wszystkich organizacji związkowych o poparcie naszego protestu i przyłączenie się do Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjnego".


Źródło: Gazeta RZECZPOSPOLITA, Poniedziałek 15 lipca 2002 Nr 163 - www.rzeczpospolita.pl
Obejrzyj artykuł w internecie


W Szczecinie powstał Ogólnopolski Komitet Protestacyjny
Dają rządowi miesiąc

Ogólnopolski Komitet Protestacyjny utworzyli w sobotę w Szczecinie podczas zjazdu w stoczni uczestnicy I Ogólnopolskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Zagrożonych Polskich Przedsiębiorstw i Grup Pracowniczych. Jego członkowie dali rządowi miesiąc na przygotowanie "spójnego programu gospodarczego".


W spotkaniu wzięło udział ponad 200 osób, m.in. delegacje z Huty Sendzimira, fabryki kabli Ożarów, maszyniści, pielęgniarki, pracownicy poznańskich Zakładów Cegielskiego i oczywiście stoczniowcy. Przybył też Andrzej Gwiazda, jeden z przywódców gdańskiego Sierpnia '80, a także Marian Jurczyk. Na miejsce obrad wybrano świetlicę, w której 22 lata temu Jurczyk podpisał porozumienie sierpniowe.

- Historia zatoczyła koło i znów się powtarza, musimy ratować przed grabieżą naszego majątku - powiedział Jurczyk, zapowiadając powtórkę z Sierpnia '80. Przypomniał też, jak karano przed wojną urzędników. - Specjalnie wziąłem ze sobą ustawę z 30 stycznia 1920 roku w przedmiocie odpowiedzialności urzędników za przestępstwa popełnione z chęci zysku. Karą za takie coś była kara śmierci przez rozstrzelanie - powiedział, zastrzegając jednocześnie, że nie popiera tak ciężkiej kary.

Obrady komitetu trwały prawie siedem godzin. Ich wynikiem było pięć żądań i czternaście postulatów do rządu. OKP zażądał m.in. zaprzestania kryminogennej prywatyzacji, wstrzymania zmian przy kodeksie pracy i ujawnienia prawdziwego stanu negocjacji z UE. Komitet chce też, by sytuację polskiego przemysłu potraktować jako stan klęski żywiołowej, domaga się też spotkania z rządem. Podczas obrad powołano prezydium komitetu, w skład którego weszło 12 osób. Koordynatorem prac został Janusz Gajek, szef komitetu stoczniowego, który na 18 lipca - dzień, w którym w Sejmie ma odbyć się debata na temat przemysłu stoczniowego - zapowiedział pikietę Urzędu Wojewódzkiego. MS