Stanowisko

Polskiego Lobby Przemysłowego i Hutniczych Związków Zawodowych w sprawie rządowego Programu Restrukturyzacji Hutnictwa Żelaza i Stali

"Aktualizacja 2002"

Potrzebę podjęcia weryfikacji programu restrukturyzacji polskiego hutnictwa żelaza i stali, a także postulaty w tym zakresie zostały sformułowane przez Polskie Lobby Przemysłowe oraz Związki Zawodowe podczas konferencji:
- w dniu 13 lipca 2000 r. pt.: "Perspektywy polskiego hutnictwa" oraz
- w dniu 19 kwietnia 2000 pt.: "Sposoby ratowania polskiego hutnictwa"

Analizując rządowy program restrukturyzacji można stwierdzić uwzględnienie postulatów PLP i Związków Zawodowych jedynie odnośnie:
- uznania potrzeby konsolidacji potencjału hutnictwa poprzez zamierzone powołanie holdingu "Polskie Huty Stali S.A.", a także
- podjęcia działań doraźnych, aby zapobiec bankructwu największych hut polskich.

Natomiast w pozostałej swojej części Program Restrukturyzacji Hutnictwa Żelaza i Stali "Aktualizacja 2002" trzeba uznać jako niezgodny z polską racją stanu, niekonsekwentny ekonomicznie, ułomny i pozbawiony kompleksowości.

Wniosek taki wypływa stąd, że w myśl założeń tego programu, jako jedyne rozwiązanie Rząd proponuje, aby huty polskie po otrzymaniu pomocy finansowej Skarbu Państwa i uzyskaniu stanu, w którym będą trwale rentowne i konkurencyjne, zostały sprywatyzowane na rzecz silnych międzynarodowych inwestorów branżowych. Inaczej mówiąc, w obowiązującym systemie prawnym i finansowym, przyjmuje się ekonomicznie chorą koncepcję, że w okresie naprawczym Skarb Państwa będzie ponosił nakłady związane z rozwojem hutnictwa, a po uzyskaniu przez hutnictwo rentowności i zdolności do samofinansowania - korzyści i dochody stąd wynikające przejmie nie Skarb Państwa, lecz kapitał zagraniczny. Kapitał ten ma ponadto reprezentować interes gospodarki polskiej i (posiadając nadwyżki zdolności produkcyjnych we własnych hutach) zrzec się na rzecz rozwoju polskiego hutnictwa możliwości eksportu swoich wyrobów hutniczych do Polski.
Jak wskazują przykłady w sprywatyzowanych sektorach gospodarki na rzecz kapitału zagranicznego (np. w przemyśle motoryzacyjnym) właściciele zagraniczni prowadzą często wzmożony import z firm macierzystych i ograniczają zdolności produkcyjne w Polsce. Pomimo tych faktów mówi się, że "obecna aktualizacja zakłada prowadzenie działań konsolidacyjnych oraz uatrakcyjnienie oferty prywatyzacyjnej", a dalej wyjaśnia się, że podstawowym założeniem strategii prywatyzacji pozostaje doprowadzenie do sprywatyzowania hut przy udziale silnych inwestorów branżowych". Natomiast nie bierze się pod uwagę alternatywnych koncepcji, np. że Skarb Państwa zachowa odpowiednie udziały w polskim przemyśle hutniczym, pozwalające zapewnić mu wpływ na strategiczne kierunki rozwoju całej branży, co nie wyklucza partnerskiej współpracy z inwestorami zagranicznymi. ( np. w postaci joint venture).
Oczywistym jest, że tymi stwierdzeniami reprezentowana jest nadal zabójcza dla gospodarki kraju ideologia, że najlepiej potrafią reprezentować gospodarkę polską jej właściciele zagraniczni. Ideologia ta wymaga napiętnowania i odrzucenia. Nic więc dziwnego, że program docelowy do 2010 r. nie zakłada ani eliminacji deficytu w obrotach towarowych Polski, ani też nie formułuje koncepcji specjalizacji produkcji hutnictwa polskiego w ramach integrowanego hutnictwa Unii Europejskiej. Nie określa też wielkości polskiej produkcji hutniczej, która docelowo odpowiadałaby potrzebom gospodarki polskiej.

Ponadto:

1. Program dotyczy wyłącznie hut: Katowice, Sendzimir, Cedler, Florian (w dalszej perdpektywie Częstochowa), a nie całości polskiego hutnictwa. Koncepcja wybrania do PHS S.A. tylko czterech (pięciu) hut, a z nich tylko najlepszych fragmentów, nie jest dobra. Wymaga to dalszych redukcji zatrudnienia w tych i pozostałych hutach. Szczególnie te ostatnie nie objęte Programem
prawdopodobnie zbankrutują.

2. Z analizy struktury hutnictwa wynika, że produkcja w ciągu ostatnich lat ustabilizowała się - gdy jednocześnie import wyrobów rósł średnio o 20%, a wartościowo o 30% rocznie.
W rezultacie, import blach ocynowanych stanowi 82% zużycia, gdy jednocześnie możliwości polskich hut w tym zakresie są wykorzystywane w 42% !
Podobnie import blach ocynkowanych stanowi 50% zużycia, gdy jednocześnie możliwości polskich hut w tym zakresie są wykorzystywane w 42%.

3. Biorąc pod uwagę dane rządowe, jeżeli natychmiast nie uruchomi się procesów modernizacyjnych w naszych hutach, to w 2005r. będziemy musieli importować ponad 2 mln. ton wyrobów płaskich wysoko przetworzonych, a w 2010r. - 3 mln. ton. Będzie to dalszym utrzymywaniem kilkudziesięciu tysięcy miejsc pracy w krajach ościennych i Europy Zachodniej oraz zgodą na zwiększenie z tego tytułu deficytu w handlu zagranicznym co najmniej o miliard dolarów.


4. W restrukturyzacji finansowej wymienionej w Programie mówi się o zmianie obligacji na akcje PHS S.A. Po takiej zamianie pozostaje problem kto te akcje kupi.

5. O ułomności "Aktualizacji 2002" - rządowego "Programu Restrukturyzacji Hutnictwa Żelaza i Stali świadczą również następujące jego braki:

a) w bazowej dla gospodarki kraju dziedzinie przemysłu państwo zamierza zrezygnować z wpływu na jej strategię i nie będzie dążyć do powiązania krajowej produkcji hutniczej z potrzebami programów rozwoju budownictwa mieszkaniowego, budowy autostrad, a także z potrzebami rozwoju polskiego przemysłu maszynowego i obronnego. Aktualizowany program całkowicie pomija kwestię zapotrzebowania w zakresie pośredniego zużycia stali w przemyśle przetwórczym (w produkcji maszyn, szczególnie ciężkich, statków i innego sprzętu transportowego, różnego rodzaju konstrukcji itp.). Jest to poważny brak, ponieważ w krajach rozwiniętych (Polska aspiruje, aby być takim krajem) większość eksportowanej stali zawarta jest w eksportowanych maszynach, pojazdach, konstrukcjach, a także w ogromnych obiektach przemysłowych.

b) aktualizowany program nie formułuje zadań w zakresie udziału importu w zużyciu krajowym wyrobów w 2010 r., ani też w zakładanym poziomie rentowności hutnictwa.
Program zakłada utrzymanie do 2005 r. importu finalnych wyrobów hutniczych na poziomie odpowiadającym 40% ich zużycia całkowitego w kraju, szacowanym na 3,3 mln. w r. 2005. Założenie takie oznacza import finalnych wyrobów hutniczych w 2005 r. większy o ok. 1.1 mln. t., niż w 1989 r. Tej skali import o wartości ok. 2mld USD musiałby zwiększyć coroczny deficyt w wymianie handlowej Polski z zagranicą wyrobami hutniczymi do ok. 400 mln. USD. Koncepcja taka być może znajduje swoje racje z punktu widzenia przeciwdziałania bankructwu hutnictwa polskiego, z pewnością jednak nie odpowiada ona interesom gospodarki narodowej. Dlatego konieczne jest opracowanie innego wariantu rozwoju hutnictwa polskiego do r. 2005, obejmującego:
- rachunek korzyści i strat dla gospodarki narodowej przy utrzymaniu w 2005 r. importu finalnych wyrobów hutniczych na poziomie 40% ich całkowitego zużycia w kraju,
- rachunek korzyści i strat dla gospodarki narodowej przy utrzymaniu w 2005 r. importu finalnych wyrobów hutniczych ograniczonego do poziomu 15% ich całkowitego zużycia w kraju,
- wzrost zużycia całkowitego stali w kraju w 2005 r. wywołany rządowym programem ożywienia gospodarki, szczególnie w zakresie budownictwa mieszkaniowego oraz budowy autostrad.
Oszacowanie proponowanego importu w 2005 r. finalnych wyrobów hutniczych na poziomie ich 15% zużycia całkowitego w kraju (odpowiednio zweryfikowanego) powinno stanowić podstawę dla ponownego rozpatrzenia przez Rząd programu modernizacji hutnictwa w etapie do r.2005.

c) program aktualizacji nie wyciąga wniosków z konsekwencji wynikających z niskiego obecnie poziomu konkurencyjności polskich wyrobów hutniczych. Wzrastający import wyrobów wskazuje, że do czasu wzrostu konkurencyjności hutnictwa w efekcie podejmowanego programu modernizacyjnego wymaga ono promocyjno-ochronnej polityki gospodarczej państwa obejmującej co najmniej:
- pilnego wprowadzenia ochrony krajowego rynku stalowego przed nadmiernym importem wyrobów hutniczych, co najmniej na poziomie wprowadzanym przez Unię Europejską,
- pilnego i skutecznego wprowadzenia działań związanych z restrukturyzacją zadłużenia hut oraz pomyślnego przeprowadzenia postepowań układowych w zakładach hutniczych, które takie działania podjęły,
- opracowania pogramu rządowego najpilniejszych działań inwestycyjnych w hutnictwie z gwarancją poręczeń budżetowych oraz z terminem ich realizacji.

d) przyjęte docelowo w 2010 r. zużycie w Polsce 9,3 mln. ton wyrobów hutniczych jest mocno zaniżone i nie zapewnia zaspokojenia potrzeb słabo zainwestowanej i niedorozwiniętej gospodarki polskiej. Dlatego wielkość ta powinna być odrzucona i zastąpiona nową odpowiednio zweryfikowaną.
Przyjęte w 2010 r. zużycie w Polsce 9,3 mln. stali oparte zostało o ekstrapolację obecnego zużycia wyrobów finalnych hutnictwa, wynoszącego 180kg/mieszkańca; zużycie to wynosiło w Polsce w 1986 r. 392 kg, a w krajach UE wynosi ono obecnie średnio 404 kg/mieszkańca. Obecnie niskie zużycie wyrobów hutniczych w Polsce jest wskaźnikiem obrazującym załamanie się gospodarki polskiej, powiązane z gwałtownym spadkiem produkcji przemysłowej oraz spadkiem inwestowania. Stan obecny nie może być podstawą do ekstrapolacyjnego ustalenia potrzeb w 2010 r.. Przyjęte w 2010 r. zużycie 9,3mln. t. wyrobów hutniczych oznaczałoby bowiem założenie, nawet w tym horyzoncie czasu bardzo dużego - sięgającego 50% zużycia - importu stali oraz związanych z nim dużych wydatków dewizowych państwa. Dlatego konieczne jest, aby docelowo do 2010 r. program rozwoju hutnictwa oprzeć o wskaźnik zużycia w Polsce wyrobów hutniczych na poziomie bliskim osiągniętego w 1986 r. tj. przyjmujący w 2010 r. zużycie ok. 350 kg wyrobów hutniczych na mieszkańca Polski.


6. Bazowy dla gospodarki charakter hutnictwa, z natury niska rentowność jego produkcji powiązana z jej wysoką kapitałochłonnością, jak również specyfika organizacji zbytu produkcji hutniczej nakazują, aby program rozwoju hutnictwa nie ograniczał się jedynie do przemysłu hutniczego, lecz obejmował ten zakres powiązań hutnictwa z przemysłem przetwórczym i ze zbytem produkcji hutniczej oraz z finansowaniem zarówno jej bieżących potrzeb jak i inwestycji hutniczych, który warunkuje efektywność hutnictwa w gospodarce narodowej. Z tego punktu widzenia program rozwoju hutnictwa polskiego powinien być bardziej kompleksowy i obejmować włączenie do holdingu "Polskie Huty Stali S.A.":

a) spółek handlowych "Stalexportu" i "Impexmetalu";

b) niektórych przedsiębiorstw budowy maszyn ciężkich,

c) państwowej instytucji finansowej, uprawnionej do obsługi bieżącego finansowania produkcji hutnictwa oraz do finansowania jego inwestycji kredytami dostosowanymi do specyfiki cyklów produkcyjnych hutnictwa, jego niskiej rentowności oraz wysokiej kapitałochłonności (powinna to być państwowa korporacja typu non profit, nisko opodatkowana, nie nastawiona na zyski).

7. W przemyśle krajowym obserwujemy nadzwyczaj szybko postępujące zmniejszanie się udziału własności polskiej. Narastająca dominacja kapitału zagranicznego, dochodząca już do 80% w niektórych gałęziach gospodarki i handlu nie polepszyła (jak oczekiwano) konkurencyjności przemysłu krajowego, bowiem obserwujemy coraz mniejszy udział krajowego przemysłu w polskim rynku i duży deficyt w handlu zagranicznym. Dominacja kapitału zagranicznego nie przyczyniła się również do rozwoju krajowego zaplecza naukowo-badawczego, gdyż następuje zanik krajowej dokumentacji technicznej w zakresie konstrukcji wyrobów i technologii ich wytwarzania oraz zanik krajowych prac naukowo-badawczych. Polska praca staje się coraz bardziej prymitywna i ogranicza się w sferze produkcji do końcowych operacji montażowych. Utrzymujący się niedorozwój i sukcesywne zmniejszanie się potencjału produkcyjnego i badawczo-rozwojowego krajowego przemysłu oraz jego niezdolność do konkurowania na rynkach zagranicznych, a nawet na rynku krajowym, staje się w coraz większym stopniu przyczyną pogłębiającego się kryzysu w całej gospodarce.
Reasumując, przejęcie dużej części przemysłu krajowego przez kapitał zagraniczny nie przyczyniło się ani do wzrostu jego konkurencyjności, ani do rozbudowy jego potencjału, ani do stosownej specjalizacji i kooperacji z przemysłami zagranicznymi uczestniczącymi w procesie globalizacji, natomiast spowodowało zanik szeregu branż m.in. w przemyśle elektronicznym i telekomunikacyjnym, a także w przemyśle precyzyjno-optycznym, maszynowym i włókienniczo-tekstylnym. Ograniczone zostały również dochody państwa z tytułu posiadanego majątku, a tym samym dochody budżetu. Mimo to jak wskazuje "Aktualizacja 2002" kolejny rząd chce sprzedać kapitałowi zagranicznemu tę strategiczną dziedzinę, jakim jest hutnictwo.


Wnioski końcowe.

Opracowana w styczniu i poprawiona w marcu br. rządowa aktualizacja programu restrukturyzacji hutnictwa i stali jest ujęciem wąsko-branżowym, nie nawiązującym systemowo do koncepcji rozwoju całego przemysłu, nie zapewniającym hutnictwu odpowiadającego jego specyfice sposobu finansowania jego potrzeb, nie zawierającym koncepcji eliminowania deficytu w obrotach towarowych hutnictwa z zagranicą oraz zaniżającym docelowo w 2010 r. zużycie w Polsce wyrobów hutniczych.
Z uwagi na powyższe uzasadnione jest jej wdrażanie jedynie w zakresie:
- tworzenia struktur holdingu "Polskie Huty Stali" oraz
- doraźnych działań zapobiegających dalszemu osłabieniu ekonomiczno-technologicznemu i bankructwa największych hut.
Dlatego rządowy program wymaga przepracowania w myśl przedstawionych uprzednio uwag.
Zamiast napisać rzeczywiście potrzebny program dla polskiego hutnictwa, zaprezentowano kolejny raz "oryginalne" podejście do problemu restrukturyzacji, polegające na dalszej likwidacji produkcji i dalszym zmniejszeniu zatrudnienia. Przecież nie może być tak, by w miejsce poszukiwań nowych rynków zbytu i wzrostu eksportu dla lepszego wykorzystania zdolności produkcyjnych wymyślono (po zwolnieniu z hutnictwa 140 tys. pracowników) kolejną redukcję zatrudnienia, a po zmniejszeniu produkcji w hutnictwie o połowę, następną redukcję produkcji. Jeżeli zwrócimy uwagę, że hutnictwo jest przemysłem kapitałochłonnym o dużych kosztach stałych, to w takiej sytuacji ograniczenie wielkości produkcji jest strzałem samobójczym w samo istnienie hutnictwa w Polsce i to w sytuacji katastrofalnego bezrobocia.

Niżej podpisani stanowczo domagają się od rządu uwzględnienia powyższych ocen oraz postulatów i deklarują współdziałanie w ich urzeczywistnieniu. Ich nie uwzglednienie może spowodowac różne formy protestu z naszej strony.

Kraków - Nowa Huta, 6 kwietnia 2002 r.